Łączna liczba osobowych aut w pełni bateryjnych (BEV) wyniosła nad Wisłą na koniec sierpnia 97 575 szt., zaś hybryd typu plug-in (PHEV) – 95 726 szt. Z kolei „dostawczaki” i ciężarówki z napędem elektrycznym osiągnęły liczbę 9 853 szt. (+23 proc. r/r).
„Rejestracje osobowych samochodów elektrycznych w Polsce notują kolejne rekordy, jednak sprzedaż zeroemisyjnych «dostawczaków» jest bardzo daleka od oczekiwanej. Od stycznia do sierpnia br. rejestracje elektrycznych pojazdów dostawczych (ok. 1,1 tys. szt.) były aż o ponad 1/3 niższe w porównaniu do tego samego okresu roku 2023 (ok. 1,7 tys. szt.) – zwraca uwagę Jan Wiśniewski, dyrektor centrum badań i analiz PSNM-u. Ekspert podkreśla jednakże, że zdecydowana poprawa powinna nastąpić wraz z wprowadzeniem zmian w programie „NaszEauto”, z czym wiąże się m.in. rozszerzenie wsparcia na pojazdy kategorii N1.
Jakub Faryś, prezes PZPM-u, tłumaczy zaś, że zbliżenie się do 200 tys. szt. zarejestrowanych „elektryków” i hybryd plug-in to efekt „bardzo atrakcyjnej oferty”, wynikającej m.in. z obowiązku ograniczenia przez producentów poziomu emisji CO2, oraz dopłat z programu „NaszEauto”. Szefa PZPM-u niepokoi jednak, że – jak wynikałoby z zapowiedzi Ministerstwa Klimatu i Środowiska – może to być ostatni tego typu program wsparcia.
A jak na tle wzrostu liczby zarejestrowanych aut elektrycznych wypada infrastruktura ładowania? Pod koniec sierpnia działało w Polsce 10 941 ogólnodostępnych punktów ładowania, z czego 34 proc. stanowiły szybkie punkty ładowania prądem stałym (DC), natomiast 66 proc. – wolne punkty prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW.



