Lista nowości zaproponowanych przez władze UK jest długa, choć elementy najważniejsze – data zakazu sprzedaży pojazdów spalinowych ustalona na 2030 r. oraz wysokość parytetów zeroemisyjności, które każdego roku muszą spełniać producenci – pozostały, w teorii, niezmienione. A dlaczego w teorii? Bo liczba wyjątków, kół ratunkowych oraz bonusów została poszerzona w takim stopniu, że koniec dekady na rynku samochodowym UK de facto nie będzie oznaczał końca spalinowej motoryzacji.
Najważniejszą zmianą wprowadzoną przez brytyjski rząd jest bez wątpienia ta dotycząca aut hybrydowych (HEV, PHEV), które zgodnie z nowymi wytycznymi będą mogły być oferowane do 2035 r. Zmniejszona zostanie wysokość kar za niedostosowanie się do wytycznych parytetu zeroemisyjności – z 15 do 12 tys. funtów za każdą ponadprogramową „spalinówkę”. Wprowadzone zostały ponadto wyłączenia dla producentów niszowych, z których skorzystają marki takie, jak McLaren czy Aston Martin.
Być może nawet ważniejsza z perspektywy branży (choć trudniejsza zarazem do wyliczenia) będzie jednak prolongacja różnego rodzaju kół ratunkowych. Producent, który w danym roku nie spełni minimalnych wymogów ilościowych w kwestii sprzedanych elektryków, będzie mógł „pożyczyć” wolumeny z kolejnych lat, aż do 2030 r. (przed wprowadzeniem kwietniowej poprawki datą graniczną był 2026 r.). O trzy lata przedłużono z kolei możliwość manipulowania nadwyżkami pojazdów niskoemisyjnych, pozwalając markom, które lepiej radziły sobie jednego roku, „przerzucić” część tych nadwyżek na okres, w którym wiedzie im się gorzej.
Zupełnie nowym mechanizmem pomocowym jest natomiast możliwość wymiany „kredytów” między samochodami osobowymi a pojazdami dostawczymi (które podlegają innym progom). Także i tu dobre wyniki w jednym segmencie mają w zamyśle zrównoważyć słabsze rezultaty w drugim (tym bardziej że spalinowe dostawczaki będą znajdowały się w dealerskim obiegu do 2035 r.).
Warto zauważyć, że w 2024 r. to właśnie wspomniane rozwiązania gwarantujące pewną elastyczność przy obliczaniu łącznej emisji pozwoliły producentom uniknąć potężnych kar. Każde z nich funkcjonuje jednak na zasadzie kredytu – a ten będzie trzeba w końcu spłacić. Wtedy zaczną się schody.
Fot. Picture by Kirsty O’Connor/ No 10 Downing Street, Flickr, CC BY-NC-ND 2.0