W okresie od stycznia do kwietnia na światowe drogi trafiły prawie 3 mln BEV-ów, odpowiadając za 11 proc. łącznej sprzedaży nowych aut. Kolejne 1,5 mln pojazdów stanowiły hybrydy plug-in, a w sumie w 2024 r. udział samochodów zelektryfikowanych wyniósł 17 proc. Pomimo nie najlepszej obecnie prasy rynek aut na prąd powoli wzrasta, choć dynamika zmian raczej nie może zadowalać zwolenników elektromobilności.
W samym tylko kwietniu liczba pojazdów w pełni elektrycznych zwiększyła się o 14 proc. rok do roku, ale uwagę zwracają przede wszystkim duże wzrosty w segmencie plug-inów (+51 proc.) – choć dwa lata temu ich popularność zaczęła gwałtownie spadać, obecnie wydaje się, że na niektórych rynkach zaczynają wracać do łask.
Ciekawie prezentuje się zwłaszcza zestawienie 20 największych marek pod kątem sprzedaży „elektryków” oraz hybryd plug-in. Tu po czterech miesiącach roku zdecydowanym liderem z wolumenem rzędu 919 tys. aut pozostaje BYD, daleko przed Teslą (486 tys.) i resztą stawki, której przewodzi BMW (167 tys.). Przewaga producenta z Bawarii nad kolejnymi rywalami w zestawieniu jest już wyraźnie mniejsza, a w czołowej dziesiątce dominują producenci z Europy oraz Chin – na piątej lokacie uplasował się Mercedes (124 tys.), na szóstej Volkswagen (119 tys.), zaś na dziewiątej – Volvo (113 tys.).
Lider polskiego rynku, Toyota, w zestawieniu aut typu BEV i PHEV, może liczyć dopiero na miejsce w połowie drugiej dziesiątki (84,8 tys.), tuż obok Kii oraz Hyundaia. Pozostali przedstawiciele motoryzacyjnej Japonii nie zakwalifikowali się do TOP20, tak samo zresztą jak Renault oraz większość marek grupy Stellantis.
A co gdybyśmy skupili się wyłącznie na BEV-ach? Tu niestety dane opublikowane przez Autovistę ograniczają nas jedynie do pięciu największych grup samochodów. W takim wariancie numerem jeden po czterech miesiącach jest Tesla (486 tys.) z wynikiem tylko nieznacznie lepszym od BYD (470 tys.). Grupę pościgową tworzą zaś Geely-Volvo (208 tys.), SAIC (206 tys.) oraz Grupa Volkswagen (197 tys.). Liczone razem TOP5 odpowiada za około 54 proc. rynku „elektryków”. A jak na ten rezultat wpłyną nowe cła na pojazdy elektryczne importowane z Chin – to się dopiero okaże.
Fot. press.bydauto