Na tak dobry wynik złożyły się przede wszystkim rejestracje Tesli Model Y (18,8 proc. sprzedaży), a ponadto modeli Hyundai Kona oraz Nissan Leaf. „Jeśli ten trend się utrzyma, osiągniemy do przyszłego roku cel stuprocentowej floty zeroemisyjnej – skomentował dyrektor OFV Oyvind Solberg Thorsenm. I dodawał, że „żaden kraj na świecie nie zbliża się do Norwegii w wyścigu aut elektrycznych”.
Niezbyt imponująco w porównaniu do Norwegii prezentują się wyniki Unii Europejskiej, gdzie w lipcu samochody elektryczne stanowiły 12,1 proc. sprzedaży, podczas gdy auta benzynowe i hybrydy osiągnęły kolejno wyniki 33,4 oraz 32 proc., a pojazdy z silnikiem Diesla 12,6 proc. (dane AFP).
„The Business Times” przypomina, że Norwegia wyznaczyła sobie za cel sprzedaż wyłącznie osobowych aut bezemisyjnych do 2025 r. Skandynawski kraj, dzięki wieloletnie i konsekwentnej strategii, jest już bardzo blisko realizacji tego celu. Jak pisze w swoim artykule o „elektrykach” Tomasz Betka: „[…] jeszcze w 2010 r. BEV-y posiadały w Norwegii mniej niż 1 proc. rynku. Od tamtej pory działa natomiast polityka zachęt, głównie fiskalnych, w zakresie zakupu i użytkowania aut na prąd, wsparcia rozwoju infrastruktury oraz szerokiej edukacji (czy dałoby się przełożyć taką strategię na poziom 27 państw Unii, do tego przy nieporównywalnie większej skali rejestracji i z krótszym terminem wdrożenia, to już zupełnie osobny temat) […]”.