Spodziewany zalew tanich chińskich „elektryków” do Europy skłonił Stellantisa, by postawić na bardziej przystępne cenowo samochody elektryczne. W przedsprzedaży dostępny jest na razie tylko Citroën ë-C3, oparty na platformie „Smart Car” (wywodzącej się ze stworzonej przez PSA platformy CMP).
W Polsce bazowa wersja Citroëna ë-C3 o zasięgu 320 km kosztuje 110 650 zł, a bogatsza – 132 100 zł. Model o mniejszym zasięgu (200 km) pojawi się zaś w 2025 r. w cenie około 19 900 euro (na tę chwilę ok. 88 tys. zł). Jak podaje Automotive News, platforma „Smart Car” jest wdrażana na skalę przemysłową w fabryce w Trnawie na Słowacji, choć może pojawić się też w innych zakładach koncernu w Europie albo Maroku.
Renaud Tourte, szef platformy „Smart Car”, twierdzi, że w przyszłości powinno bazować na niej około siedmiu nowych aut, z naciskiem na „elektryki”. Tourte zdradził także, że niedługo pojawi się większa wersja Citroëna ë-C3, a samochody co najmniej dwóch innych marek Stellantisa będą oparte już w 2024 r. na taniej platformie „Smart Car”. Niewykluczone, że jednym z nich będzie nowy Fiat Panda.
Przypomnijmy, że w pierwszej połowie 2023 r. import wszystkich chińskich „elektryków” do UE wyniósł już blisko 350 tys. sztuk (w ostatnich pięciu latach zwiększył się on aż czterokrotnie). To ważny sygnał dla europejskich producentów, którzy dziś, tak jak Stellantis, stoją przed nie lada konkurencją.