Sąd w Mannheim uznał, że producent wykorzystywał technologię mobilną Nokii bez uzyskania niezbędnej licencji. Zgodnie z orzeczeniem Daimler musi przekazać fińskiej spółce dane o liczbie sprzedanych modeli, które korzystały ze wspomnianego oprogramowania. Nokia może ponadto, w odrębnym postępowaniu, domagać się wprowadzenia zakazu sprzedaży „spornych” modeli Mercedesa na terenie Niemiec.
Czy to prawdopodobne rozwiązanie? Wydaje się, że raczej nie, bo kwota zabezpieczenia, którą Nokia musiałaby wpłacić, wynosi – bagatela – 7 mld euro. Można przypuszczać, że przedstawiciele obu koncernów będą szukać innych rozwiązań, aby zakończyć spór, zwłaszcza że Jenni Lukander, prezes Nokia Technologies, oświadczył, że obie firmy wyjdą lepiej na współpracy niż konflikcie. Na razie władze Daimlera zapowiedziały, że złożą apelację.
Niezależnie od tego, jak dalej potoczy się ten wątek, sytuacja niemieckiego koncernu jest obecnie nie najlepsza. Kilka tygodni temu pisaliśmy o sporze między władzami firmy a związkami pracowniczymi – wspominaliśmy m.in. o planowanych na szeroką skalę zwolnieniach, które mogłyby objąć ponad 15 tys. osób. Do tego wszystkiego dochodzą problemy finansowe za Oceanem. W USA Daimler zgodził się wypłacić ogromną sumę 2,2 mld dolarów za nieprawidłowości przy pomiarach emisji spalin.
Zdjęcie: Media Daimler