W branży pojawia się coraz więcej głosów, że utrzymanie rygorystycznych celów na lata 2030 i 2035 jest w obecnych warunkach niemożliwe do spełnienia. Po stronie sektora automotive częściej stają rządy państw członkowskich, dlatego nie można całkowicie wykluczyć scenariusza, w którym ustalone przed laty limity zostaną zniesione bądź w jakimś stopniu zmodyfikowane.
Mając to na uwadze, warto jednak przyjrzeć się aktualnej sytuacji producentów oraz wspólnym celom emisyjnym na lata 2025-2027, z których przedstawiciele branży zostaną rozliczeni pod koniec tego okresu. ICCT przedstawiło wyniki za pierwszą połowę 2025 r. dla dziewięciu pooli sprzedażowych (zgodnie z wytycznymi UE producenci mogą bowiem łączyć siły w celu wspólnego rozliczenia; na ogół oznacza to połączenie sił jednego ze spalinowych graczy z przedstawicielem marek elektrycznych). To BMW, Hyundai, Kia (liczona, co ciekawe, oddzielnie od siostrzanego brandu), Nissan, Renault (także oddzielnie), SAIC, Volkswagen, a do tego Volvo-Mercedes-Polestar oraz Tesla-Stellantis-Toyota.
Z tego grona najlepiej poradziło sobie BMW – niemiecka grupa już teraz spełnia wymogi UE w zakresie emisji. W zasięgu 5 g/km od celu (innego dla każdej firmy, choć zbliżonego do 95 g/km) znalazły się jeszcze dwa analizowane podmioty: Kia oraz wspomniany pool, na który składają się Mercedes oraz Volvo wraz z Polestarem.
Większość pozostałych producentów oscyluje dziś blisko średniej, która odbiega od unijnego celu o 9 g/km, ale są i tacy, którzy na ten moment, jeśli wierzyć danym ICCT, radzą sobie nieco gorzej. To z jednej strony Grupa Volkswagen, zaś z drugiej – Nissan. W trudnej sytuacji znalazł się zwłaszcza japoński producent, bo z opublikowanych danych wynika, że do spełnienia norm Nissanowi brakowało w pierwszej połowie 2025 r. około 30 g/km, a to już przepaść, której zasypanie może okazać się bardzo trudne.
Wzrost liczby „elektryków” na europejskim rynku w kolejnych miesiącach przy stagnacji w przypadku pozostałych napędów oznacza, że na koniec roku producenci najprawdopodobniej poprawią dotychczasowe wyniki w zakresie emisji. Średni cel na okres 2025-2027 nie wydaje się więc zagrożony, choć można zadawać sobie pytanie, jak wiele jego realizacja będzie kosztować branżę.


