Ponad 1 tys. zatrudnionych w berlińskiej gigafabryce rozpoczęło protest, który, choć na razie ma łagodną formę, może nabrać na sile – zapowiada niemiecki związek zawodowy IG Metall. Pracownicy zwracają uwagę na nierealne cele produkcyjne, zbyt duże tempo pracy i lekceważenie kwestii ochrony zdrowia.
Protest rozpoczął się w ten poniedziałek. Tesla odrzuciła już zarzuty związku. Nie zgodziła się ponadto z niedawnymi doniesieniami medialnymi o tym, że przepisy dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie są nieodpowiednie. Firma przekonuje, że ochrona zdrowia zatrudnionych jest dla niej najwyższym priorytetem.
Przedsiębiorstwo Elona Muska znalazło się na celowniku po tym, jak niemieckie media, powołując się na dokumenty władz lokalnych w Brandenburgii, poinformowały o niezwykle dużej liczbie wypadków przy pracy, wskutek których pracownicy musieli wziąć co najmniej trzydniowe zwolnienie lekarskie – podaje Automotive News. Sytuacja jest tym trudniejsza do zlekceważenia, że w fabryce miały zdarzać się wypadki, które wiązały się z poważnymi obrażeniami oraz amputowaniem kończyn.
Tesla przygotowała pisemne oświadczenie, w którym stwierdziła, że załoga została przeszkolona w zakresie niezbędnych środków bezpieczeństwa, a także odzieży ochronnej. Co więcej, firma dodała, że zakład był regularnie kontrolowany przez władze lokalne pod kątem przestrzegania środków bezpieczeństwa.
Agencja Reutera porozmawiała z 12 pracownikami fabryki. Czterech z nich powiedziało, że są zadowoleni z warunków pracy, zaś ośmiu stwierdziło, że presja czasowa jest zbyt duża. Niektórzy z nich zgłaszali też dużą liczbę wypadków oraz problemy z otrzymaniem wynagrodzenia za nadgodziny.
Przypomnijmy, że doniesienia o złych warunkach pracy w Tesli nie są niczym nowym. Brytyjski dziennik „The Guardian” informował już w 2017 r., że od 2014 r. karetki pogotowia były wzywane do pracowników firmy, którzy skarżyli się na zawroty głowy, drgawki, zaburzenia oddychania i bóle w klatce piersiowej. „Setki kolejnych wezwano z powodu obrażeń i innych problemów zdrowotnych” – podawała gazeta.