Taki wynik jest tym bardziej znaczący, że mediana prognoz analityków sugerowała niższy rezultat – na poziomie nieco ponad 448 tys. samochodów. Ponad 466 tys. sprzedanych modeli oznacza wzrost aż o 83 proc. względem II kw. 2022 r. Reuters zwraca też uwagę, że firmie udało się zmniejszyć różnicę między produkcją a dostawami – do 13 560 szt. w drugim kwartale (podczas gdy w pierwszym producent wyprodukował 17 933 tys. więcej modeli, niż dostarczył klientom).
Powyższe rezultaty są oczywiście pokłosiem strategii Tesli, która drastycznie obniżyła ceny. „Przyjęliśmy założenie, że dążenie do większych wolumenów i większej floty jest właściwszym wyborem w porównaniu z niższym wolumenem i wyższymi marżami” – przekonywał Musk podczas firmowej telekonferencji. Wzrost popytu, a co za tym idzie produkcji, jest ważny także z uwagi na otwarcie w marcu 2022 r. gigafabryki pod Berlinem, pierwszego zakładu produkcyjnego Tesli w Europie (co więcej, pojawiły się już nieoficjalne doniesienia o planach budowy kolejnego zakładu, tym razem w Walencji).
I choć Tesla osiąga nadzwyczaj dobre wyniki (również w Europie), to wciąż stoją przed nią wyzwania w Chinach, które są dla firmy Elona Muska największym rynkiem zbytu. Państwo Środka, w odpowiedzi na agresywną politykę cenową Tesli, także postawiło na znaczne obniżki – te w wypadku dużej części producentów nie przyniosły spodziewanego efektu. W ostatnim czasie umocniła się jednak pozycja koncernu BYD, który w II kw. br. miał najlepszy wynik w swojej historii: 700 244 sprzedanych „elektryków” i hybryd typu plug-in. Tesla zajmuje w Chinach drugie miejsce wśród producentów pojazdów elektrycznych, pozostając w tyle za BYD.
Co ciekawe, Elon Musk zapowiedział w tym roku, że jego firma wyprodukuje w ciągu 3-4 lat tanie auto elektryczne, ale to BYD zaprezentował na kwietniowych targach Shanghai Auto Show małego hatchbacka Seagull za 78 tys. juanów (około 9 tys. euro), który prawdopodobnie dodatkowo wzmocni pozycję chińskiego koncernu na rodzimym rynku.