Volvo informuje, że jego sprzedaż modeli w pełni elektrycznych i hybryd typu plug-in wzrosła w ubiegłym miesiącu o 41 proc., przekładając się na 48 proc. światowej sprzedaży wszystkich aut firmy. „Nasze czerwcowe wyniki pokazują, że podjęliśmy odpowiednie kroki ku realizacji długoterminowego kierunku strategicznego (…)” – twierdzi producent.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że w Europie, największym rynku dla Volvo, sprzedaż wzrosła w ubiegłym miesiącu o 34 proc. r/r (do 36 474 egzemplarzy). Producent radzi sobie jednak gorzej w USA, gdzie zaliczył spadek o 28 proc. r/r do 9304 sprzedanych aut (choć było to częściowo spowodowane problemami informatycznymi, wskutek których tysiące salonów różnych marek wstrzymało normalną działalność).
Całkowita sprzedaż Volvo w pierwszej połowie tego roku wzrosła o 14 proc. względem 2023 r., co przekłada się na 388 073 sprzedanych modeli marki na całym świecie. Volvo, którego większościowym udziałowcem jest chiński koncern Geely, stoi jednak dziś przed dużym wyzwaniem w postaci unijnych ceł. Według informacji serwisu Auto Infos producent, z uwagi na cła, chce w 2025 r. przenieść produkcję elektrycznego SUV-a EX30 do belgijskiej Gandawy.
UE nałożyła już tymczasowe cła wyrównawcze na samochody elektryczne produkowane w Chinach (ostateczne taryfy będą obowiązywały od listopada). BYD zostało objęte 17,4-proc. taryfą, Geely – 19,9-proc., a SAIC (m.in. MG) – 37,6-proc. Z kolei inni producenci, jeśli współpracowali z KE w dochodzeniu ws. subsydiów, objęci są 20,8-proc. stawką bądź – jeżeli do takiej współpracy nie doszło – 37,6-proc. Do powyższych taryf konieczne jest też doliczenie standardowej 10-proc. stawki celnej związanej z importem „elektryków”.