W tych niepewnych czasach jest jedna rzecz, na którą możemy mieć w naszych firmach wpływ, a przynajmniej – wpływ największy. To koszty. Nie wpłyniemy szybko i bezpośrednio na liczbę klientów w salonie, nie wiemy, jak reagować będą klienci serwisów. Dlatego musimy skupić się na kosztach.
Od czego zacząć? Po to, by mieć świadomość, jakiego rzędu ograniczenia w kosztach musimy wprowadzić, rekomenduję zacząć od przeglądu budżetu, który chcieliśmy realizować przed epidemią. Na te plany trzeba dzisiaj nałożyć dwa scenariusze – zły i bardzo zły. Sugeruję, aby przyjąć perspektywę kwartału lub maksymalnie dwóch, przy czym ten drugi kwartał ze względu na znaczącą perspektywę czasową będzie podlegał powtórnej analizie i ewentualnym zmianom wykonywanym pod koniec pierwszego. Jest to rodzaj budżetowania kroczącego, bardzo użytecznego w czasach takich zawirowań jak dziś.
Większość dealerów, ze względu na koniunkturę, przestała w ostatnich latach zwracać uwagę na koszty, które przez to mocno się rozrastały.
Z wizyt, które odbyłem w stacjach dealerskich w ostatnich latach, wynika, że większość dealerów ze względu na koniunkturę przestała zwracać uwagę na koszty, które przez to mocno się rozrosły. To naturalne, ale sprawiło to też, że powstało mnóstwo kosztów, które dealerzy mogą – i muszą – dziś ograniczyć. Koszty zbędne należy ograniczyć do zera, pozostałe minimalizować. Po pierwsze: czy na pewno potrzebujemy korzystać w tych okolicznościach z usług firmy sprzątającej w takim wymiarze, jak to było przed epidemią? Druga sprawa to szukanie możliwości renegocjacji cen u dostawców usług i produktów, takich jak na przykład ochrona czy media. Po trzecie, dobrym pomysłem jest zmiana procesu akceptacji kosztów zakupu na akceptację zamiaru
zakupu, co uchroni firmę przed zbędnymi wydatkami-kosztami. Jest to znaczący kaganiec na rozwinięte przyzwyczajenia zakupowe z okresu koniunktury. Po czwarte, należy sprawdzić, co można uzyskać dzięki
negocjacjom z importerem, instytucjami finansowymi i ubezpieczycielami.
Osobny rodzaj działań to przyjrzenie się zobowiązaniom prawno-podatkowym. To bardzo dynamiczne pole, a to z racji tego, że administracja państwowa proponuje wciąż nowe rozwiązania i ulgi. Warto oddelegować
kogoś, kto będzie trzymał rękę na pulsie i śledził te propozycje. Ostatnią możliwością są niestety cięcia wynagrodzeń i ograniczanie zatrudnienia. Tym tematem zajmę się w kolejnym felietonie. A może już nie będę musiał – czego nam życzę.
