Z najnowszego „licznika elektromobilności” PZPM i PSPA wynika, że pod koniec lutego 2021 r. w naszym kraju jeździły 20 504 elektryczne samochody osobowe. Nieco ponad połowę z nich stanowiły pojazdy w pełni elektryczne (10 471 szt.), reszta to hybrydy typu plug-in – 10 033 szt.
W okresie styczeń-luty wolumen aut niskoemisyjnych zwiększył się o 51 proc., jednak, co ciekawe, za wzrost popularności segmentu odpowiadają wyłącznie plug-iny, które zwiększyły sprzedaż o przeszło 100 proc. W przypadku czystych „elektryków” można z kolei mówić o „falstarcie”, gdyż po dwóch miesiącach 2021 r. na ulice wyjechało zaledwie 610 pojazdów – o 5 szt. mniej niż przed rokiem. Jeśli chodzi zaś o elektryczne samochody dostawcze i ciężarowe, to liczba ich rejestracji wyniosła 851 szt.
Jednym z kluczowych elementów dla rozwoju „elektromobilności” pozostaje jednak rozbudowa infrastruktury ładowania. Dane z końca stycznia mówią, że w Polsce funkcjonowało 1 410 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych, na których udostępniono 2 744 punkty. 33 proc. to szybkie stacje ładowania prądem stałym, 67 proc. – wolne ładowarki prądu przemiennego o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W lutym uruchomiono 15 nowych ogólnodostępnych stacji ładowania, zapewniających 33 punkty.
O konieczności wdrożenia nowych projektów, które przyspieszą rozwój „elektromobilności”, przekonuje Jakub Faryś. Prezes PZPM liczy m.in. na realizację programu wsparcia pojazdów elektrycznych kupowanych przez przedsiębiorstwa. „Już w najbliższym czasie powinny zostać wyjaśnione ostatnie wątpliwości dotyczące sposobu dofinansowania do elektrycznych samochodów firmowych. To szczególnie ważny program ze względu na fakt, że rejestracje samochodów osobowych przez firmy stanowią niemal ¾ rynku” – stwierdził prezes PZPM.
Dane: PSPA