Staje się coraz bardziej oczywiste, że procesy konsolidacyjne w sektorze automotive nie są cechą charakterystyczną danego rynku, a nasilającym się globalnym trendem, któremu sprzyjają zmiany zachodzące w motoryzacji. Liczne przejęcia ze strony rynkowych liderów możemy zaobserwować tak w Polsce, jak i za oceanem. Jeżeli jednak musielibyśmy wskazać jeden kraj, który pod tym kątem pokonał najdłuższą drogę, byłaby to bez wątpienia Holandia.
Jeszcze w 2013 r. 10 największych dealerów rynku niderlandzkiego odpowiadało za 24,7 proc. rejestracji nowych pojazdów, z kolei czołowa setka – za 64,7 proc. I wystarczyła zaledwie dekada, by udział TOP10 wzrósł blisko dwukrotnie – do 47,5 proc., zaś TOP100 przejęło w zasadzie pełną kontrolę nad procesem sprzedaży nowych aut. Oczywiście w takiej sytuacji zasadnym pytaniem jest to dotyczące liczby autoryzowanych dealerów funkcjonujących na tamtejszym rynku – z analizy przeprowadzonej przez Aumacon, niderlandzką firmę zajmującą się analizą lokalnego sektora samochodowego, przed rokiem w Holandii funkcjonowało około 350 autoryzowanych dealerów.
Jak to się ma do liczby sprzedanych aut? Przed rokiem z dealerskich salonów wyjechało łącznie 372 tys. nowych samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 t., a to oznacza, że ponad 200 firm musiało „podzielić” się nad wyraz skromnym wolumenem na poziomie niecałych 20 tys. aut. Łatwo zatem policzyć, że statystyczny niderlandzki dealer spoza setki sprzedał w 2022 r. mniej niż 100 nowych pojazdów.
Mało? Zsumowany wynik badanej grupy jest ponad dwukrotnie mniejszy od rezultatu uzyskanego przez Grupę Van Mossel, która zarejestrowała 47 tys. nowych aut. Branżowy numer jeden ponownie zdominował rynek, zostawiając daleko w tyle najważniejszych konkurentów – Grupę Emil Frey Nederland (19,9 tys.) oraz Grupę Louwman (17,6 tys.).
Warto wreszcie podkreślić, że to właśnie najwięksi odpowiadają za galopujący współczynnik konsolidacji, a proporcje w najlepszej setce nie rozkładają się równo. W ciągu minionego roku TOP10 poprawiło swoje udziały o 3,3 pkt. proc., firmy z miejsc 11-50 – o kolejne 2,3 pkt. proc., zaś te uplasowane na pozycjach 51-100 poniosły niewielką stratę rzędu 0,7 pkt proc. Wiele więc wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości „średni” dealerzy w Holandii podzielą los tych mniejszych – przynajmniej w kontekście sprzedaży aut nowych.