Na początku stycznia Inchcape uruchomił w Warszawie innowacyjny koncept biznesowy: nowy salon samochodów używanych oraz wielomarkowy serwis BMW, MINI, Jaguara i Land Rovera. Skąd pomysł, by połączyć sprzedaż aut używanych z wielomarkowym serwisem, ale bez samochodów nowych?
Strategią Inchcape na najbliższe lata jest m.in. rozwój w obszarze samochodów używanych, gdyż segment ten rozwija się bardzo dynamicznie. Nad otwarciem warszawskiego obiektu pracowaliśmy od kilku lat i było to poprzedzone gruntownymi analizami. To nasz pierwszy tego typu projekt, ale na pewno nie ostatni. Myślę, że jeszcze w 2022 r. będziemy mogli pochwalić się kolejnym. Pomysł jest pionierski, ponieważ pod jednym dachem prezentujemy aż 100 samochodów używanych. Dzięki temu klient może w komfortowych warunkach obejrzeć samochód i przeprowadzić całą transakcję. Na satysfakcję klientów wpływa także fakt, że tuż obok mieści się wielomarkowy serwis. Obsługa jest taka, jaką znamy z salonów, w których sprzedawane są nowe samochody. Ale – co warte podkreślenia – może ona odbywać się również zdalnie.
Może pan rozwinąć wątek zdalnej obsługi?
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, umożliwiamy im pozostawienie i odbiór naprawianego czy obsługiwanego w naszym obiekcie samochodu o dowolnej porze przez 7 dni w tygodniu. Obsługa może zostać zrealizowana w pełni cyfrowo. By dostać się na teren obiektu, klient automatycznie otwiera szlaban, a następnie podjeżdża pod obiekt i zostawia kluczyki od pojazdu w tzw. kluczykomacie. Pracownik, rozpoczynając zmianę, odbiera auto. Przez aplikację klient informuje nas, jakie usterki powinny zostać naprawione bądź co powinniśmy sprawdzić. Po dokonaniu własnej ekspertyzy powiadamiamy właściciela pojazdu o jej wynikach. Oczywiście to on podejmuje decyzję w zakresie naprawy. Wszystkie czynności z naprawy są dodatkowo rejestrowane na filmie, który klient od nas otrzymuje. Przy odbiorze samochodu może on także zdalnie zapłacić za usługę – u nas w obiekcie – bezkontaktowo – a nawet online.
W państwa salonie dostępne są auta używane wyłącznie „waszych” marek, czy otwieracie się również na pojazdy innych producentów?
Nie zamykamy się wyłącznie na ofertę BMW i JLR. Obecnie udział naszych marek jest znaczący, ale z każdym miesiącem dostępność pozyskiwanych samochodów będzie rosła. Rozwijamy nowe sposoby pozyskiwania aut używanych, bo to najbardziej newralgiczny punkt w tym segmencie biznesu. By zwiększyć skuteczność odkupów, powołaliśmy niedawno dodatkowe, specjalne centrum obsługi telefonicznej. Chodzi o to, abyśmy to my wychodzili do klienta z inicjatywą odkupu pojazdu. Zdarza się też, że klient, który do tej pory nie myślał o sprzedaży czy wymianie auta, dzięki ofercie, którą przedstawiają mu nasi pracownicy, ma ochotę to zrobić. Co ważne, kupujący mogą mieć pewność, że oferujemy im pojazdy sprawdzone i objęte gwarancją, którą można poszerzać według własnych potrzeb. To auta, które w przyszłości również chętnie od nich odkupimy, ponownie potwierdzając wiarygodność dobrego produktu. Jak wiemy, samochody używane mają długą, ale raczej „szarą” historię na polskim rynku – sprowadzane z różnych rynków, po wypadkach, o czym nowi posiadacze często nie mają pojęcia. Chcemy „odczarować” ten obraz, m.in. poprzez bezpieczeństwo zakupu, dokumentację nawet najdrobniejszej naprawy blacharskiej itd.
Uwagę zwraca też wysoka dostępność aut w waszym salonie. Tu trafiliście w punkt, bo zapewnienie dużej podaży dobrych aut używanych jest dziś, delikatnie mówiąc, niełatwe.
Zgadza się. Niewątpliwie pomaga nam fakt, że jesteśmy największym dealerem BMW w Polsce. Chodzi tu nie tylko o sprzedaż samochodów, ale również o stok, mimo że dziś jest on znacznie mniejszy niż w okresie sprzed pandemii. Co więcej, jesteśmy przed zmianą struktur organizacyjnych, co zapewni nam jeszcze efektywniejsze zarządzanie biznesem i budowę atrakcyjnego parku pojazdów. Naszym celem na najbliższe lata, jest stworzenie centralnie zarządzanego, najlepszego w kraju działu samochodów używanych.
