Chociaż Tesla obniżyła ceny wybranych modeli na wszystkich kluczowych rynkach, nigdzie indziej jej działania nie wywołały tak poważnych skutków jak w Chinach, gdzie śladem firmy Elona Muska podążyło wielu lokalnych producentów. Podczas gdy w Europie i USA koncerny motoryzacyjne, z nielicznymi wyjątkami, postanowiły „robić swoje”, podchodząc do działań Tesli z dużą ostrożnością, w Chinach nowa strategia amerykańskiej marki spotkała się z reakcją ze strony przynajmniej 40 producentów.
Rezultatem wojny cenowej jest jednak pogorszenie się sytuacji rynkowej tamtejszych firm, a nadmierna rywalizacja o klienta nie tylko odbiła się negatywnie na dochodach, ale także, w niektórych przypadkach, na sprzedaży. Chętni na zakup nowego pojazdu odłożyli tymczasowo swoje plany, licząc na dalsze spadki cen w kolejnych miesiącach.
Łącznie aż 695 modeli (23 proc. rynku) zostało w czasie ostatnich kilku miesięcy przecenionych o co najmniej 10 tys. juanów (około 6 tys. zł.). I, jak prognozują eksperci, na zmianę sytuacji w krótkim czasie nie ma co liczyć.
Analizując dane sprzedażowe opublikowane przez Chińskie Stowarzyszenie Dealerów Samochodowych (CADA), można by jednak odnieść wrażenie, że o żadnych problemach nie może być mowy: w samym kwietniu liczba rejestracji nowych aut zwiększyła się o imponujące 56 proc., do 1,63 mln szt. Ale tak duży skok to efekt bardzo niskiej bazy sprzed roku, kiedy Szanghaj i kilka innych hubów produkcyjnych zmagało się z lockdownami będącymi efektem strategii „zero COVID” realizowanej przez rząd.
Z danych 17 producentów za pierwszy kwartał 2023 r. wynika, że w tym okresie spadki sprzedaży zanotowało aż 10 z nich. Przed załamaniem wolumenu obronił się m.in. BYD (+89,5 proc.), który zastąpił Volkswagena jako najpopularniejszy brand samochodowy w Chinach, sprzedając ponad 440 tys. nowych pojazdów w okresie styczeń-marzec. Dobrze poradziły sobie, obecne również w Europie, Chery (+44,1 proc.) i Nio (+20,5 proc.). „Spadkowiczów” było jednak znacznie więcej; mowa tu m.in. o takich producentach, jak SAIC, Great Wall, Geely czy Xpeng.
Co więcej, aż siedem z 15 firm, które udostępniły swoje dane, zakończyły pierwszy kwartał z niższym przychodem, podczas gdy w ostatnich latach początek roku był z reguły gwarancją wzrostów. Zdaniem Automotive News spadek przychodów chińskich producentów to jednak, przynajmniej po części, efekt słabnącej pozycji graczy zza granicy – spadającego znaczenia spółek joint venture, które często odpowiadały za znaczną część sprzedaży.