Kiedy oczy wszystkich są zwrócone na sytuację polityczną na Białorusi, my spojrzeliśmy na tamtejszą branżę samochodową. Wnioski? Jest… inaczej. Pierwsza zauważalna różnica dotyczy podium – wśród 3 najważniejszych marek na Białorusi, dwie – Łada i Geely – w Polsce nie występują (chyba że w ramach prywatnego importu). O ile popularność rosyjskiej Łady, niekwestionowanego lidera rynku (5,7 tys. sprzedanych aut w pierwszej połowie 2020 r.), nie jest niczym zaskakującym, o tyle znaczenie Geely, największego prywatnego koncernu motoryzacyjnego w Chinach, który w analogicznym okresie sprzedał 4,3 tys. aut, może zaskakiwać. To ciekawe także dlatego, że Geely, o czym pisaliśmy kilka dni temu, planuje ekspansję na nowe rynki, m.in. Europę – jeszcze w 2020 r. na unijne podwórko ma trafić nowy SUV producenta – Lynk & Co 01.
Podium (a konkretnie jego drugi stopień) ze sprzedażą na poziomie 4,5 tys. aut uzupełnia Renault. Ale i tutaj nie jest do końca normalnie. Bo wśród najpopularniejszych modeli francuskiej marki na Białorusi nie uświadczymy Clio, Megana czy Captura – znajdą się za to Renault… Logan, Renault Sandero czy Renault Duster. Brzmi jakby znajomo.
Wyniki sprzedaży w pierwszym półroczu 2020 r. świadczą także o wysokim stopniu koncentracji rynku – dane białoruskiego stowarzyszenia BAA wskazują, że w tym okresie u naszego wschodniego sąsiada sprzedano ponad 27 tys. nowych samochodów. W tym zestawieniu marki z wolumenowego Top3 posiadają ponad 50 proc. udziałów w rynku.
Na uwagę zasługuje również słaba pozycja „japończyków”. Najwyżej sklasyfikowany Nissan zajmuje dopiero 9. miejsce, tuż za nim uplasowała się Toyota – obie marki z półroczną sprzedażą ledwie przekraczającą 500 szt. Znacznie lepiej radziły sobie za to auta z Korei. Kia i Hyundai zanotowały wynik po około 2 tys. sprzedanych pojazdów, co zagwarantowało koreańskim brandom kolejno 5. i 6. miejsce w rankingu.
Dane: AutoŚwiat, BAA
Zdjęcie: Wikipedia, Knowitall63