Aktualności

Europa: używane „elektryki” – sytuacja niejednoznaczna

W Wielkiej Brytanii średni czas sprzedaży używanego auta elektrycznego wynosi nieco ponad miesiąc, w przeciwieństwie do Hiszpanii, gdzie BEV nadal pozostaje dużym problemem dla posiadacza. Wartości rezydualne, ceny – tam, gdzie w grę wchodzą elektryczne „używki”, trudno doszukać się jednego, oczywistego trendu.

Z danych opublikowanych przez grupę Autovista wynika, że na czterech największych rynkach Europy Zachodniej (Niemcy, UK, Włochy, Hiszpania; analiza nie uwzględnia Francji), sytuacja elektrycznych samochodów używanych jest mocno niejednoznaczna pod kątem wartości rezydualnych, cen czy okresu rotacji. Zanim przejdziemy jednak do konkretów, kilka słów na temat metodologii przyjętej przez autorów – wartość RV w badaniu jest liczona na bazie aut 3-letnich o przebiegu rzędu 60 tys. km. Średni czas sprzedaży został z kolei dobrany dla kategorii pojazdów w wieku od 24 do 48 miesięcy.

Zacznijmy od rynkowego lidera, czyli Niemiec, gdzie wartość rezydualna aut elektrycznych spadła w ciągu ostatnich 12 miesięcy niemal o 20 proc., do poziomu 41,7 proc. ceny bazowej (co przełożyło się na średnią kwotę zakupu nieco powyżej 18,4 tys. euro). To łącznie o 9,9 pkt proc. mniej niż wynosi średnia dla wszystkich napędów (i o 14,1 pkt proc. mniej od najlepiej trzymających wartość modeli hybrydowych). Analizując wartość RV na niemieckim rynku używek, nie można jednak nie wspomnieć, że wskaźnik ten w zeszłym roku spadał niezależnie od rodzaju napędu, nawet jeśli utrata wartości przez BEV-y była największa.

Co ciekawe, średni czas potrzebny na sprzedaż używanego auta elektrycznego – 65 dni – był zbliżony do branżowej średniej wynoszącej 63,4 dni, z tą różnicą, że w przypadku BEV-ów oznaczało to pogorszenie ubiegłorocznego rezultatu o ponad… miesiąc.

Jest to sytuacja zgoła odwrotna względem danych z rynku brytyjskiego, gdzie „elektryki” sprzedawały się najszybciej (31,6 dnia), a przy tym zanotowały pod tym kątem największy progres (czekając na nowego właściciela o 13 dni krócej niż przed rokiem i o 10 dni krócej niż auta spalinowe).

Także i tu pojazdy zeroemisyjne zmagały się jednak z gwałtownym załamaniem wartości rezydualnej (znacznie przekraczającym rynkowe -15,9 proc.). O ile przed rokiem statystyczna „używka” z napędem akumulatorowym kosztowała 24,1 tys. funtów, w styczniu 2024 r. wartość takiego auta wynosiła jedynie 16,9 tys. (38,4 proc. ceny bazowej; -35 proc. rdr.). W UK różnice wskaźnika RV między spalinówkami a „elektrykami” były zresztą jeszcze większe niż w Niemczech i sięgały 16 pkt proc.

Na drugim biegunie znalazła się Hiszpania, gdzie dysproporcje zamknęły się w granicy 10 pkt proc. I która jako jedyny z czołowych europejskich graczy zanotowała procentowy wzrost wartości RV w przypadku pojazdów elektrycznych – z 49 do 50,2 proc. Warto jednak zwrócić uwagę, że w tym przypadku mówimy w zasadzie o pojedynczych modelach – rotujące najszybciej Kia Soul, Nissan Leaf oraz Tesla Model 3 sprzedały się w liczbie 41 sztuk, a średni czas potrzebny na „pozbycie się” auta elektrycznego wynosił, bagatela, trzy miesiące.

Skontaktuj się z autorem
Redakcja
Linkedin
REKLAMA
Zobacz również
Aktualności
Volvo mniej ambitne pod kątem elektryfikacji?
Redakcja
26/7/2024
Aktualności
Toyota: japońska marka z rekordem w Europie
Redakcja
25/7/2024
Aktualności
„Elektryk” Twingo poniżej 20 tys. euro. Produkcja ruszy w Słowenii
Redakcja
24/7/2024
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.