Z planów, które ogłoszono 15 stycznia, dowiadujemy się, że do 2027 r. Kia chce zaprezentować 7 nowych pojazdów elektrycznych. Wśród nich znajdą się hatchbacki, SUV-y i auta typu MPV. Dzięki zaprojektowanej przez Hyundai Motor Group konstrukcji nowej platformy Electric-Global Modular Platform Kia zapewnia, że nowe pojazdy będą miały możliwość szybkiego ładowania.
Firma postawiła sobie za cel, by do 2030 r. pojazdy hybrydowe i elektryczne stanowiły 40 proc. całkowitej sprzedaży marki. Według przedstawicieli koreańskiego brandu będzie to oznaczało 880 tys. szt. aut elektrycznych. Koncern dąży ponadto do tego, by marże na pojazdach niskoemisyjnych zrównały się z tymi, które można uzyskać na autach z „tradycyjnym” napędem. W osiągnięciu tych założeń ma pomóc efekt skali i cięcie kosztów. O jakim terminie mowa? Wstępne plany wskazują na 2025 r.
Fundamentem zmian, oprócz „elektryków”, będą usługi nowej mobilności oraz samochody specjalne dla biznesu, bo Kia przewiduje, że do 2030 r. popyt na „dostawczaki” wzrośnie nawet pięciokrotnie, a to za sprawą dalszego rozwoju handlu online. O tym, że producent podchodzi poważnie do zmian, świadczy też transformacja estetyczna – kilka tygodni temu firma ujawniła nowe logo, a z nazwy Kia Motors zniknął drugi człon. – Zmiana nazwy i logo nie jest jedynie kosmetyczną poprawką. Oznacza, że poszerzamy horyzonty oraz będziemy zakładać nowe firmy, które spełnią – a nawet przekroczą – różnorodne potrzeby naszych klientów na całym świecie. Co ważniejsze, oznacza również zmianę kultury pracy, zwiększenie kreatywności naszych pracowników i stworzenie im inspirującego środowiska pracy – powiedział Ho-sung Song, prezes Kia Corporation. Nie obyło się również bez zmiany hasła, Kia wchodzi w kolejną dekadę z przesłaniem „Movement that inspires”.