Od kilku miesięcy dealerzy ostrzegają przed malejącym popytem i bardzo wysokimi cenami, które nieuchronnie doprowadzą do pogorszenia sytuacji na rynku. Ten moment najprawdopodobniej w końcu nadejdzie, ale na razie skupmy się na wynikach sprzedaży w pierwszym kwartale 2023 r., a te prezentują się bardzo dobrze. Jak podaje Samar, w okresie styczeń-marzec z salonów wyjechało łącznie 138,9 tys. nowych pojazdów, o 17,78 proc. więcej niż przed rokiem. To wynik lepszy od rezultatu, który branża uzyskała także w 2021 r. (wówczas było to 135,9 tys. szt.), chociaż do wolumenów sprzed pandemii droga jest jeszcze daleka (156,8 tys. szt.).
Za dobrą sprzedaż odpowiadają obecnie głównie auta osobowe – sprzedaż samochodów z tej kategorii zwiększyła się w badanym okresie o 20,6 proc., do 123 tys. szt. Słabszym ogniwem pozostają natomiast pojazdy dostawcze, które w pierwszym kwartale bieżącego roku uzyskały wynik niemal identyczny jak przed rokiem (-0,1 proc.; 15,8 tys. szt.) – co po części tłumaczy nieco wyższa baza „dostawczaków” rok temu.
Niekwestionowanym liderem polskiego rynku samochodów osobowych po trzech miesiącach jest Toyota, która od stycznia zarejestrowała 26,1 tys. nowych aut, poprawiając już i tak przecież znakomity rezultat sprzed roku (+41,4 proc.). Gdyby marka była w stanie utrzymać obecne tempo w kolejnych miesiącach (co jednak ze względu na wysokie ceny samochodów jest zadaniem raczej niewykonalnym), to rekordowy wolumen sprzed dwóch lat, mogłaby pobić wczesną jesienią. Potężnym odbiciem (+46,5 proc.; 12,7 tys. szt.) może pochwalić się Skoda, która po słabym 2022 r., kiedy niedobory podażowe mocno wstrząsnęły producentem, umocniła się na pozycji wicelidera. Podium zamyka Kia (-7,5 proc.; 9,1 tys.) – jedna z czterech marek z czołowej dwudziestki, które zakończyły trzymiesięczny okres pod kreską (kolejną jest siostrzany Hyundai).
Koreańskich producentów przedzielił w tabeli Volkswagen, który sądząc po wynikach, w tym roku będzie walczył o powrót do „trójki” (+17,4 proc.; 7,9 tys.). Rewelacją tego kwartału pozostaje jednak inny przedstawiciel Grupy VW, czyli Audi. Od stycznia marka sprzedała ponad 6 tys. samochodów (+31,7 proc.), zmniejszając stratę względem Hyundaia do zaledwie 3 szt. Po zaledwie trzech miesiącach niemiecki producent aut premium sprzedał niemal o połowę więcej aut od Mercedesa (6 tys. vs 4,3 tys.) i o 500 szt. więcej niż następne w zestawieniu BMW. Powodów do zadowolenia nie mają natomiast dealerzy Forda, który zanotował najwyższy spadek (-28,1 proc.; 3,5 tys. szt.) wśród wszystkich liczących się wolumenowo marek. W rezultacie amerykański brand zakończył analizowany okres na dwunastym miejscu, dwa oczka niżej względem stanu na koniec 2022 r.
Na koniec warto jeszcze przyjrzeć się lokatom 21-23. Tuż za najlepszą dwudziestką wylądowała Cupra (+138,2 proc.; 1,7 tys.), która wyprzedziła już siostrzanego Seata, w samym tylko marcu sprzedając dwukrotnie więcej aut. Za nimi uplasowała się natomiast Tesla, która ma za sobą bardzo dobry okres – od początku roku amerykańska marka zarejestrowała w Polsce już ponad 1 tys. samochodów, prawie tyle, co w całym 2022 r.