Były szef brytyjskiej filii Hyundaia wierzy, że sprawa wdrożenia modelu agencyjnego jest już w zasadzie przesądzona, a producenci wstrzymują się z oficjalnym komunikatem, czekając na odpowiedni moment. Takim impulsem mogą być ostatnie komunikaty ze strony Volkswagena oraz Stellantis. „Rozmawiałem z kilkoma producentami w zeszłym tygodniu i zobaczyłem, że zmieniła się narracja. Teraz także i oni pracują nad modelem agencyjnym” – ujawnił Whitehorn. Z szacunków przedsiębiorstwa konsultingowego Capgemini Invent wynika, że transformacja dokona się w ciągu najbliższych pięciu lat.
Według ekspertów z Car Dealer Magazine największym wyzwaniem podczas wdrażania nowego systemu dystrybucji pozostają aspekty prawne, co wynika z nie do końca jasnej sytuacji w kontekście modelu, który proponuje choćby Volkswagen, gdzie auta spalinowe są sprzedawane w ramach umowy dealerskiej, a elektryczne – w ramach dystrybucji agencyjnej.
Były dyrektor Hyundai Motor UK zwraca uwagę, że w przyszłości dealerzy będą musieli postawić na auta używane oraz posprzedaż, bo nowe samochody staną się mniej rentowne. Wskazuje też, że sprzedawcy skoncentrowani na sprzedaży „nówek” i wypracowaniu rocznych bonusów znajdą się w trudnej sytuacji. A przecież trzeba pamiętać, że Whitehorne opowiada o rynku brytyjskim, w którym współczynnik sprzedaży aut używanych do nowych prezentuje się zupełnie inaczej niż w Polsce – i to na naszą niekorzyść.
Źródło: Car Dealer Magazine