Aktualności

Pomoc najmniej widocznym

Dzieci, które trafiły do domu dziecka, bo ich „prawdziwe” domy były przesiąknięte alkoholem czy naznaczone narkotykami, otrzymują regularną pomoc od firmy Auto Partner Garcarek, dealera Mercedesa z Kalisza oraz Konina.

Wielkopolskie dealerstwo nie stawia z reguły na współpracę z dużymi fundacjami, o których słyszeli wszyscy, lecz pochyla się nad małymi, mniej widocznymi organizacjami. – Można wesprzeć kilka dużych inicjatyw w ciągu roku, zapewniając sobie większy zasięg marketingowy – ale nam nie o to chodzi. Jednorazowa pomoc fundacji, której partnerzy rozsiani są po całej Polsce, ma dużo mniejsze znaczenie niż wsparcie niewielkiej organizacji, dla której nasza pomoc jest często jedną z nielicznych i ma wyraźny wpływ na jej funkcjonowanie – mówi Jarosław Żurkiewicz, szef działu marketingu w Auto Partner Garcarek. Przedsiębiorstwo skupia się przede wszystkim na pomocy najmłodszym. Już od ośmiu lat dealer wspiera dom dziecka w Pleszewie. – Finansujemy dzieciom m.in. kolonie bądź wakacje. Mamy już u siebie pokaźną liczbę pocztówek i zdjęć, które przesłali nam podopieczni domu – przybliża nasz rozmówca.

Auto Partner Garcarek kupił podopiecznym domu dziecka w Pleszewie nowy telewizor, a do tego konsolę, zestaw gier i kierownicę ze specjalnym fotelem

WYJAZDY ORAZ PREZENTY

Jerzy Wiśniewski, dyrektor placówki w Pleszewie, mówi, że od wielu lat Auto Partner Garcarek funduje corocznie wszystkim dzieciom majowy wyjazd do wybranego miasta w Polsce. Dzieci zobaczyły dotychczas Kraków, Gdańsk czy – jak ostatnio – Poznań, w którym zwiedziły m.in. Stary Rynek oraz palmiarnię. Firma sponsoruje podopiecznym domu dziecka wszelkie atrakcje związane z takim wyjazdem, w tym oczywiście bilety wstępu do miejsc wartych zobaczenia. To jednak nie jedyny rodzaj pomocy, której udziela dealer. Chłopcom z domu dziecka zepsuł się leciwy już telewizor, dlatego przedsiębiorstwo kupiło im nowy i dołączyło konsolę PlayStation, zestaw gier oraz kierownicę ze specjalnym fotelem, dzięki czemu dzieciaki mogły poczuć się jak w Formule 1. Tego typu – ogólnowspólnotowe – prezenty pojawiają się w okresie Bożego Narodzenia. Dzieci otrzymują też indywidualne upominki, o które proszą w listach do św. Mikołaja. – Co roku organizujemy akcję, w ramach której pod koniec listopada nasi podopieczni piszą listy do św. Mikołaja. Maluchy wspominają o lalkach czy klockach Lego, starsi proszą o buty, ubrania, kosmetyki, deskorolki, hulajnogi – opowiada Jerzy Wiśniewski. Listy są przekazywane sponsorom (w tym Auto Partner Garcarek), którzy realizują marzenia najmłodszych, a nawet więcej – zdając sobie sprawę z tego, jak wyjątkowym okresem jest Boże Narodzenie, fundują dodatkowe prezenty. – Poza tym, jeśli czegoś potrzebujemy, możemy zwrócić się o pomoc do dealera, jak choćby wtedy, gdy planujemy wyjazd i brakuje nam „paru złotych” – dodaje Wiśniewski. Ale wsparcie, którego udziela firma, sięga jeszcze dalej. Jeden z podopiecznych domu, który był już prawie dorosły, marzył o zatrudnieniu u dealera. Przedsiębiorstwo wyszło mu naprzeciw i zaoferowało pracę, która ułatwiła chłopcu start w dorosłe życie.

Co roku dealer funduje dzieciom majowy wyjazd do wybranego
miasta w Polsce. Na rozkładzie były już m.in. Gdańsk i Kraków

DORAŹNE WSPARCIE

Jarosław Żurkiewicz zauważa, że najlepszym rozwiązaniem przy pomocy domom dziecka jest konsultowanie się w sprawie ich bieżących potrzeb. – Może placówka planuje zimową kolonię, ale brakuje jej 1-2 tys. zł, by „spiąć” finansowo przedsięwzięcie. Dlatego wtedy dużo lepszym pomysłem będzie dorzucenie potrzebnej kwoty, niż, dajmy na to, zasypywanie dzieci słodyczami – tłumaczy. Firma Auto Partner Garcarek nieraz już otrzymała subtelny sygnał, że gdyby nie jej pomoc, dany wyjazd nie byłby po prostu możliwy (choć Żurkiewicz uwypukla też rolę innych darczyńców, gdyż, jak zaznacza, dealer nigdy nie był jedynym sponsorem). – Przy wycieczce bądź kolonii trzeba ponieść koszty transportu, noclegu itd. Zdarza się oczywiście, że na przykład firmy przewozowe oferują specjalne, preferencyjne warunki, ale wciąż są to dla domu dziecka spore nakłady finansowe – podkreśla.

Podstawą pomocy ze strony firmy są też stojące w salonach dealera puszki na pieniądze, które pracownicy zapełniają przez cały rok, choć z największym natężeniem przed Świętami Bożego Narodzenia (dział księgowości prowadzi nawet swoją dodatkową, wewnętrzną zbiórkę). Tak zebrane fundusze trafiają później do domu dziecka w Pleszewie. Jarosław Żurkiewicz przyznaje jednak, że domom rzadko zależy na pomocy finansowej sensu stricto, a jeśli już takiej oczekują, to mają jasno skonkretyzowany i zakomunikowany cel (kolonia, wycieczka). Żurkiewicz zachęca przy okazji innych do udzielania pomocy lokalnym domom i doradza, że najlepszy będzie telefon do wybranej placówki z pytaniem o jej bieżące potrzeby. Odradza z kolei pomoc według własnej intuicji, gdy tak naprawdę nie wiemy, czego dzieciom brakuje.

A komu w zasadzie pomagamy, wspierając dom dziecka? Wbrew pozorom nie dzieciom, które straciły mamę i tatę, bo takie miejsca zamieszkują głównie chłopcy i dziewczynki, których rodzice wciąż żyją, ale mają ograniczone lub zabrane prawo do opieki (bądź opiekowanie się dziećmi po prostu ich nie interesuje). – Pamiętam około piętnastoletnią dziewczynkę, która przez cały dzień mówiła z pełnym przekonaniem, że spędzi weekend z mamą, ale gdy w końcu do niej zadzwoniła, mama nie odebrała od niej telefonu – relacjonuje Jarosław Żurkiewicz. „Plastrem” na takie sytuacje są choćby weekendowe wycieczki, które można zorganizować dzięki wsparciu finansowemu z zewnątrz. Jerzy Wiśniewski informuje, że gdy w domu dziecka znajdzie się sierota, natychmiast przygarnia ją rodzina zastępcza. – Większość rodziców dzieci z naszej placówki ma problem z alkoholem lub narkotykami. Dzieciaki były bez opieki, chodziły brudne i głodne, aż w końcu trafiły do nas. Bywają też rzadkie przypadki, że rodzice rozwodzą się i zakładają nowe rodziny, a „starego” dziecka nie chce już żadne z nich – opisuje.

POMOC BLIŹNIEMU

Dom dziecka w Pleszewie nie wyczerpuje jednak całej pomocy realizowanej przez dealera. Auto Partner Garcarek angażuje się także we wspieranie inicjatyw – zwłaszcza sportowych – skierowanych do najmłodszych. – Są to często bardzo małe regionalne inicjatywy, takie jak wyjazdy dzieci na olimpiady naukowe czy wsparcie dla przedszkoli oraz szkół podstawowych, w ramach których czasem nie pojawia się nawet nasze obrandowanie, bo ideą jest pomaganie dla samego pomagania. Wspieramy także dzieci z niewielkich sportowych akademii, za którymi nie stoją duże marki – zdradza szef działu marketingu w Auto Partner Garcarek. Tego rodzaju pomoc pokrywa się z tym, co robią na co dzień właściciele firmy, Andrzej i Jan Garcarkowie, którzy są zapalonymi sportowcami amatorami, trenującymi przez prawie 365 dni w roku (patrz: tekst w czerwcowym „Dealerze”).

Pomoc domowi dziecka to z kolei naturalny wyraz chrześcijańskiej troski, która wiąże się też ze wspieraniem instytucji katolickich. Szefowie Auto Partner Garcarek są bowiem osobami głęboko wierzącymi. – Pomagamy parafiom, do których należymy, i różnego rodzaju katolickim domom opieki – zdradza Andrzej Garcarek, prezes dealerstwa. Działania charytatywne firmy zazębiają się więc z tym, jakimi ludźmi są Andrzej i Jan Garcarkowie, którzy wierzą w lokalną pomoc i w to, że pomaganie jest potrzebne, a nawet więcej – że jest powinnością. Dealer nie udziela swojego wsparcia dla rozgłosu i budowania wizerunku. On dostrzega tych, którzy są niedostrzegalni.

Skontaktuj się z autorem
Piotr Burakowski
REKLAMA
Zobacz również
Aktualności
Volvo mniej ambitne pod kątem elektryfikacji?
Redakcja
26/7/2024
Aktualności
Toyota: japońska marka z rekordem w Europie
Redakcja
25/7/2024
Aktualności
„Elektryk” Twingo poniżej 20 tys. euro. Produkcja ruszy w Słowenii
Redakcja
24/7/2024
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.