Ledwie wczoraj pisaliśmy o kolejnych producentach, którzy prawdopodobnie zmieszczą się w nowych unijnych normach dotyczących emisji CO2. Według prognoz organizacji Transport&Environment na „zielonej liście” mogą znaleźć się BMW, Volvo, PSA, FCA, Toyota, Ford, Renault, Nissan oraz Mazda. Większość z nich, aby spełnić drakońskie limity, skierowała całą uwagę na sprzedaż aut niskoemisyjnych. Pozostali skorzystali z wyjścia awaryjnego – chcąc uniknąć gigantycznych kar, weszli w porozumienie z koncernami, dla których dostosowanie się do nowych restrykcji nie będzie stanowić problemu. FCA podjęło współpracę z Teslą, a Mazda – z Toyotą.
Podejście Renault dowodzi, że władze koncernu są przekonane, że firma nie będzie miała większych problemów z wypełnieniem unijnych zobowiązań dotyczących emisji CO2. To wynik dobrej sprzedaży w pełni elektrycznego Renault Zoe, który zdominował unijny rynek „elektryków” oraz niskoemisyjnych wersji modeli Capture, Megane i Clio. Renault postawiło szereg warunków dotyczących podjęcia współpracy z innym koncernem, a potencjalny chętny do „wspólnego rozliczenia” ma czas na podjęcie decyzji do 18 listopada. Kogo może zainteresować propozycja francuskiego giganta? Eksperci widzą w tym szansę dla Daimlera, powołując się na wspólne udziały i dotychczasową współpracę obu producentów.
Renault nie jest jedynym wytwórcą samochodów, który proponuje porozumienie w tym zakresie. Oprócz Francuzów na propozycję „wspólnego rozliczenia” otwarta jest London Electric Vehicle Company należąca do chińskiego holdingu Zhejiang Geely oraz Volvo.