Przedłużające się zakłócenia dostaw nie przeszkadzają najlepiej sprzedającemu się producentowi w planowaniu większej produkcji. Plan Toyoty to produkowanie średnio 850 tys. modeli miesięcznie w okresie lipiec-wrzesień br., podczas gdy w analogicznym okresie ub.r. z fabryk wyjechało 605 783 szt. aut. Koncern ma nadzieję, że w przyszłym miesiącu wyprodukuje już około 800 tys. samochodów (około 250 tys. szt. w Japonii oraz 550 tys. szt. za granicą).
„Z uwagi na niedobór półprzewodników i rozprzestrzenianie się COVID-19, trudno patrzeć w przyszłość. Istnieje możliwość, że plan produkcyjny będzie ostatecznie niższy. Będziemy jednak dokładnie badać dostawy części, tak aby minimalizować nagłe spadki produkcji i nadal dokładać wszelkich starań, aby jak najszybciej dostarczyć naszym klientom jak najwięcej pojazdów” – zapewnia Toyota Motor Corporation. W ciągu całego roku koncern liczy na wyprodukowanie 9,7 mln samochodów.
Przypomnijmy, że globalne dane sprzedażowe za pierwsze cztery miesiące 2022 r. sugerują, że Toyota ma szansę zostać ponownie światowym liderem rynku. Jeśli tak się stanie, Volkswagen będzie musiał zadowolić się drugim miejscem trzeci raz z rzędu. Do kwietnia br. Grupa Volkswagen sprzedała o ponad milion aut mniej niż japoński lider. Toyota zetknęła się wprawdzie ze spadkiem dostaw w okresie styczeń-kwiecień 2022 r., ale wyniosły one tylko 5,8 proc., podczas gdy w VW sięgnęły aż 26 proc.
Na powyższe wyniki wpływają w znacznej mierze problemy niemieckiego producenta w Chinach, czyli na jego największym rynku, gdzie dostawy VW stopniały o 30 proc. w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2022 r. Znaczenie ma także fakt, że VW silniej niż Toyota zaznacza swoją obecność w Europie Zachodniej, w której, z uwagi na wojnę w Ukrainie, pogłębiły się problemy z łańcuchami dostaw.