Komentarz

Są chętni na „elektryki”

Odkąd w styczniu br. podpisaliśmy z BOŚ-em umowę dotyczącą obsługi i procedowania dopłat w ramach rządowego programu „Mój elektryk”, obserwujemy stale rosnące zainteresowanie leasingiem na samochody z napędem na prąd. Fakt, że jako jeden z pierwszych podmiotów na rynku zajęliśmy się obsługą dofinansowania leasingu (i najmu długoterminowego)
pojazdów zeroemisyjnych, dowodzi, że uważamy ten segment motoryzacji za ważny i mamy pomysł na to, jak pomóc klientom w uzyskaniu dotacji, a co za tym idzie – zwiększyć sprzedaż aut elektrycznych u współpracujących z nami dealerów.

Nabywca nie musi angażować dużych środków w ramach wkładu własnego. Kwoty oferowanych dotacji są w „Moim elektryku” naprawdę przyzwoite.

Jak działa to w praktyce? Z perspektywy nabywcy firmowego bardzo prosto, bo w zasadzie całą procedurę i formalności bierze na siebie leasingodawca. U nas odbywa się to w następujący sposób: po zbadaniu potrzeb klienta przedstawiamy mu propozycję umowy na finansowanie pojazdu; gdy klient ją zaakceptuje, wypełniamy z nim wniosek o dotację w ramach „Mojego elektryka”. Podpisany wniosek trafia do BOŚ-u, który następnie przekazuje go Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Po otrzymaniu pozytywnej decyzji dopełniamy formalności związane z zawarciem umowy o dotację i leasing. Kwota dotacji jest traktowana jako element opłaty wstępnej (a w niektórych przypadkach pokrywa ją niemal w całości). Dzięki temu nabywca nie musi angażować własnych środków w ramach wkładu własnego. Kwoty oferowanych dotacji są bowiem w „Moim elektryku” naprawdę przyzwoite – w przypadku pojazdów osobowych kategorii M1 mówimy o 18 750 zł bądź nawet 27 000 zł, jeśli klient zadeklaruje średnioroczny przebieg auta powyżej 15 tys. km (beneficjent musi użytkować pojazd objęty dotacją
przez minimum 2 lata).

Dobre i przejrzyste zasady programu, a także to, że leasingodawca zdejmuje z głowy klienta, a więc i dealera, większość formalności związanych z ubieganiem się o dopłatę, powodują, że chętnych, aby jeździć samochodem elektrycznym, jest tylu, co jeszcze nigdy wcześniej. Od końca lutego, gdy wsparcie dla firm ruszyło pełną parą, obsługujemy regularnie po kilka, a niekiedy nawet kilkanaście wniosków dziennie. Osobną kwestią jest niestety dostępność samych aut – tu, z oczywistych względów, klient musi się nieco uzbroić w cierpliwość.

Co istotne, Santander Consumer Multirent pełni obecnie rolę instytucji captive dla polskiego oddziału Tesli, której każde auto bazuje na silniku
elektrycznym, i muszę przyznać, że podstawowym ograniczeniem, które aktualnie nas dotyka, jest właśnie podaż produktu. Gdyby nie to, liczba obsługiwanych finansowań byłaby zapewne wielokrotnie większa. Pomimo tego, liczba umów obsługiwanych przez nas w pierwszych miesiącach 2022 r. jest naprawdę zadowalająca. Oczywiście nie ograniczamy się w tej dziedzinie wyłącznie do Tesli – jesteśmy w stanie sfinansować pojazd każdej marki i obsłużyć dotację do leasingu dla każdej sieci dealerskiej (ograniczeniem, zgodnie z założeniami „Mojego elektryka”, jest wyłącznie górna cena finansowanych samochodów: 225 tys. zł dla beneficjentów niebędących płatnikami VAT i aż 276 750 zł dla firm, które odliczą od zakupu 100 proc. VAT-u). I wszędzie nasza oferta należy do najbardziej konkurencyjnych na rynku.

Widać więc wyraźnie, że realne wsparcie finansowe zakupu czy użytkowania samochodu na prąd (osobowego, ale też dostawczego, w przypadku którego dotacja może wynieść nawet 70 tys. zł netto) skutkuje rzeczywistym wzrostem popytu. Należy również pamiętać, że „Mój elektryk” obejmuje też dopłaty w wysokości do 4 tys. zł do zakupu motocykli, motorowerów czy quadów – oczywiście także w tych kategoriach pojazdów obsługujemy program dotacji. Właśnie takiego „napędzającego” sprzedaż elementu naszej branży motoryzacyjnej ewidentnie brakowało. Teraz pozostaje robić swoje i czekać na poprawę dostępności aut. Wtedy pojawi się szansa na realny przełom w polskiej elektromobilności.

EMIL WIELOGÓRSKI
Santander Consumer Multirent

Skontaktuj się z autorem
Emil Wielogórski
REKLAMA
Zobacz również
Komentarz
Czemu dobrym pracodawcom jest łatwiej?
Redakcja
22/4/2024
Komentarz
Efekt Concorde’a
Redakcja
16/4/2024
Komentarz
Kto zapłaci za deprecjację aut na prąd?
Redakcja
28/3/2024
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.