Komentarz

Stoki będą rosnąć

Niska dostępność aut w ostatnich kwartałach spowodowała wyraźne obniżenie się wartości dealerskich stoków samochodowych na polskim rynku. W bieżącym roku (dane do września włącznie) średnia wartość stoków, które finansujemy jako Santander Consumer Multirent, oscyluje wokół 400 mln zł – względem roku 2021, który też nie był przecież pod tym względem rekordowy, mówimy tu o spadku na poziomie 20 proc. Oczywiście jest to głównie efekt niższej liczby finansowanych pojazdów, ponieważ ceny pojedynczych aut dalej rosną.

Czy to trend, który będzie towarzyszył branży na dłużej? Niekoniecznie. Mniej więcej od sierpnia zauważamy bowiem, że w niektórych sieciach zaczęła się poprawiać dostępność, co powinno się stopniowo przekładać na większą liczbę samochodów na placu oraz na wyższe wykorzystanie limitów stokowych przez dealerów. Oczywiście przy obecnym poziomie WIBOR-u może to oznaczać dla firm dealerskich wyższe koszty finansowania, ale pamiętajmy, że w tym wypadku nie należy przekładać jeden do jednego wzrostu stóp procentowych na wzrost kosztów (choćby z tego względu, że w ramach finansowania captive sporą część odsetek pokrywa zwykle centrala importerska). Natomiast większe zapotrzebowanie na linie stokowe – pod warunkiem dalszej poprawy dostępności pojazdów i stabilizacji produkcji – może nam towarzyszyć w najbliższych miesiącach i całym 2023 r.

Jak może się to przełożyć na zdolność finansową branży dealerskiej? Przede wszystkim nie rozpatrywałbym sytuacji branży jako spójnej całości – są dealerzy, którzy mają bardzo dobre wskaźniki finansowe i tacy, którzy są pod tym względem słabsi. Nie kreśliłbym natomiast czarnych scenariuszy. Wzrost kosztów odsetkowych nie jest przecież jedynym elementem, który wpływa na zdolność finansową czy wysokość przyznawanego limitu. O tym drugim wskaźniku decyduje głównie planowana wielkość sprzedaży samochodów, bo przecież stok ma za zadanie ułatwić dealerowi możliwie płynną sprzedaż określonego wolumenu aut.

Nieco inaczej wygląda to w obszarze finansowania stoku pojazdów używanych, gdzie stoki nie są ściśle powiązane z celami sprzedażowymi, zaś okresy bezodsetkowe czy subwencje ze strony importera nie występują. W tym segmencie jeszcze więcej zależy więc od sprawności biznesowej samego dealerstwa, a za jeden z decydujących wskaźników uchodzi naszym zdaniem tempo rotacji stoku, czyli to, jak szybko dealer jest w stanie obracać samochodami (ma to bardzo duże znaczenie także w nowych autach, ale w używanych urasta do rangi absolutnie kluczowej). Zależność jest prosta: im szybsza rotacja, tym wyższa marża i zysk dealera, a więc i lepsza ocena firmy ze strony instytucji finansującej.

Na jakie jeszcze wskaźniki finansowo-biznesowe patrzymy szczególnie uważnie? Oczywiście na parametry związane z rentownością – jak marża brutto, EBIT, EBITDA czy ROS. Poza tym analizujemy strukturę kapitałową, czyli udział funduszy własnych w całości finansowania (wiadomo: im wyższy jest ten udział, tym firma jest z perspektywy finansującego bezpieczniejsza). No i oczywiście szereg wskaźników związanych z płynnością, zgodnie ze starą prawdą, że firma ze stratą może przetrwać, ale firma niemająca płynności – raczej nie. Chciałbym tylko podkreślić mocno jedną rzecz: każdego dealera traktujemy i będziemy traktować indywidualnie i po partnersku. Znamy i rozumiemy ten biznes, i zdajemy sobie sprawę, że przejściowe pogorszenie się wskaźników finansowych danej stacji nie jest wyznacznikiem kryzysu, a co więcej – nie musi mieć związku z działaniami podejmowanymi przez dealera. I ta wiedza, choćby dotycząca spraw niezależnych od konkretnego dealerstwa – jak problemy z terminowością produkcji albo zmiany podatkowe wpływające na popyt – znajduje odzwierciedlenie w naszych działaniach.

Przed nami na pewno bardzo ambitny i pełen wyzwań rok 2023 – wśród największych z nich wskazałbym bardzo trudne prognozowanie wolumenu rejestracji aut. Tutaj mamy wciąż zbyt wiele niewiadomych – dostępność produktu, siła nabywcza klienta, nie najlepsze prognozy makroekonomiczne. Ale średnie zapotrzebowanie na finansowanie stoku samochodów w statystycznym polskim dealerstwie – tak nowych, jak i używanych – powinno być wyższe niż obecnie. Dla części firm może to być wyzwanie, ale wierzę, że wspólnie stawimy mu czoła.

Skontaktuj się z autorem
Marcin Bieżuński
Linkedin
członek zarządu Santander Consumer Multirent
REKLAMA
Zobacz również
Komentarz
Kto zapłaci za deprecjację aut na prąd?
Redakcja
28/3/2024
Komentarz
Sprzedaż idzie w górę
Redakcja
27/3/2024
Komentarz
Trudny żywot używanych „elektryków”
Redakcja
4/3/2024
Miesięcznik Dealer
Jedyne na rynku pismo poświęcone w 100 proc. tematyce zarządzania autoryzowaną stacją dealerską. Od ponad 12 lat inspirujemy właścicieli, menedżerów i szefów poszczególnych działów dealerstw samochodów.