Globalny kryzys dał się we znaki pojazdom kategorii A i B. W trakcie trzech kwartałów 2022 r. na terenie Europy sprzedano 1,23 mln małych aut, o 17 proc. mniej niż przed rokiem, a liderem popularności został segment miejskich SUV-ów z wolumenem rzędu 1,43 mln szt. Do kolejnych roszad może dojść już w ciągu najbliższego roku, bo do walki o drugą lokatę prawdopodobnie włączą się kompaktowe SUV-y.
W dobie kryzysu producenci przekierowują większość środków na auta gwarantujące możliwie największą rentowność, co negatywnie odbija się na sprzedaży najmniejszych segmentów. W ciągu dziewięciu miesięcy spośród 10 najpopularniejszych modeli z segmentu B tylko lider zestawienia, Peugeot 208, utrzymał się nad kreską, notując 11-proc. wzrost rejestracji. Dobrze radziła sobie również sklasyfikowana tuż za nim Dacia Sandero, która zminimalizowała spadki do zaledwie 1 proc. Ale dalej było już tylko gorzej, o czym świadczą rezultaty Renault Clio (-33 proc.), Volkswagena Polo (-27 proc.) oraz Forda Fiesty (-36 proc.).
Przyszłość ostatniej dwójki rysuje się zresztą raczej w ciemnych barwach. Fiesta, która jeszcze całkiem niedawno, bo w 2015 r., była drugim najlepiej sprzedającym się samochodem na kontynencie, sprzedała od stycznia do września 2022 r. niecałe 50 tys. pojazdów i decyzją Forda jej produkcja zostanie zakończona w następnym roku. Bezpiecznie nie może czuć się również Volkswagen Polo. W listopadzie dyrektor marki Thomas Schaefer przekazał, że regulacje związane z normą Euro 7 (dostosowanie, które miałoby zwiększyć cenę Polo nawet o 5 tys. euro) mogą wymusić wykreślenie modelu z oferty.
Problem stanowi również elektryfikacja, bo w przypadku najmniejszych segmentów cena baterii stanowi nawet do 60 proc. kosztu produkcji auta (raport banku Bernstein) – w przypadku samochodów kompaktowych to „jedynie” 40 proc. W tych okolicznościach złą wiadomość są także ostatnie informacje o pierwszym od ponad dekady wzroście cen akumulatorów.